Elektrownia o mocy 400 MW, aby uzyskać 5-proc. udział energii z biomasy, potrzebuje dziennie 500 ton tego surowca. Ciężarówki przewożące go z odległości do 100 km, pokonywałyby dziennie dystans 5 tys. km, czyli odległość większą niż z Moskwy do Lizbony.
W życiu pewna jest tylko śmierć i podatki, a w energetyce zużywanie surowców i odpady. Rzecz w tym by było ich najmniej, a 12 ciężarówek rudy uranu, to o wiele mniej niż biomasa z powierzchni trzech Jezior Bodeńskich lub gaz o objętości 470 piramid Cheopsa.
Wszystkie elektrownie jądrowe na świecie produkują rocznie około 8 000 ton odpadów, a to (przy ciężarze właściwym około 10 t/m3) zaledwie 800 m3, czyli prostopadłościan 20 m x 10m x 4 m. Elektrownie klasyczne samego CO2 wypuszczają rocznie do atmosfery ok. 25 mld ton.
Kaplica Św. Kingi w Wieliczce mogłaby pomieścić odpady promieniotwórcze wszystkich elektrowni jądrowych na świecie z 14 lat.
Tylko tyle zeszkliwionych odpadów radioaktywnych przypadałoby na jedną osobę gdyby cała energia elektryczna była produkowana w elektrowniach jądrowych.