Niezależna ocena kosztów produkcji energii elektrycznej
Przytoczone dane pochodzą z raportu "Wpływ energetyki wiatrowej na wzrost gospodarczy w Polsce", przygotowanego przez firmę Ernst & Young we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej oraz European Wind Energy Association, których na pewno nie można posądzić o brak sympatii dla energetyki wiatrowej.
Według danych z roku 2011 najtańszymi źródłami energii pozostają elektrownie węglowe, jądrowe i gazowe. Odtwarzalne źródła energii są znacznie droższe, przynajmniej w Polsce, gdzie brak silnych wiatrów nawet na morzu, a słońce świeci dość słabo.
Elektrownie węglowe, choć tanie w budowie i eksploatacji strasznie zatruwają środowisko nie tylko CO2 wypuszczanym do atmosfery, lecz również masą pełnego trucizn żużla. Elektrownie gazowe też produkują CO2, choć mniej. Wychwytywanie CO2 jest skomplikowane, kosztowne i obniża efektywność elektrowni, a poza tym nie rozwiązano jeszcze problemu jego magazynowania lub przeróbki na substancje nieszkodliwe.
Energetyka jądrowa nie zatruwa atmosfery, a odpadów stałych produkuje niewiele - zobacz "Ponad trzy miliony razy mniej" i "Tylko tyle odpadów energetycznych przez całe życie".
Na wykresie jest podany równoważny czas pracy na pełnej mocy. W roku (8760 godzin):
|
|
Istotny jest koszt instalacji mocy średniej, a nie maksymalnej (bo z mocy niewykorzystanej nie mamy pożytku).
Został on wyliczony na podstawie pokazanych wyżej danych z raportu Ernst & Young.
Dla przykładu, skoro równoważny czas pracy na pełnej mocy wynosi dla wiatraków na lądzie 2300 godzin rocznie, to nakłady inwestycyjne na jednostkę mocy średniej wyniosą 6,6 mln PLN/MW x 8760 h/2300 h= 25,1 mln PLN/MW mocy średniej.
Nakłady inwestycyjne na MW mocy średniej w ciągu roku są znacznie większe na:
niż na
|
|
Wysokie są też nakłady inwestycyjne na jednostkę mocy średniej z małych hydroelektrowni, (40,5 mln PLN/MW mocy średniej), a to z powodu ich stosunkowo krótkiego czasu wykorzystania w ciągu roku. Jednakże hydroelektrownie spełniają rolę nie tylko jako źródła prądu, ale przede wszystkim jako układy regulujące gospodarkę wodną i zapobiegające powodziom, które powodują straty znacznie przewyższające koszty budowy hydroelektrowni.
Wytwarzanie energii elektrycznej i cieplnej oparte na biomasie i biogazie wymaga nakładów inwestycyjnych znacznie mniejszych niż nakłady na wiatr czy panele słoneczne. Niestety jest ono drogie ze względu na wysoki koszt paliwa, około 3-krotnie wyższy niż koszt węgla kamiennego.